Karo! – niezmiennie droga,
szanowna i jeszcze kilka innych serdecznych zwrotów
Szaleństwo zakuwania w
ostatnich tygodniach przyniosło, na szczęście, pozytywne efekty. Mam nadzieję
już nigdy więcej nie mierzyć się z praktykami, które bywają tak różne. Na kilka
tygodni mogę też odpocząć od Trybunałów, kazusów, Bruksel, ONZ-ów, świadczeń i innych
rebusów sic stantibusów. Ferie!
Oznacza to, że wciąż piszę do
Ciebie znad Wisły, jednak już nie powiślańskiej, a takiej bardziej tczewskiej.
Od wczoraj mierzę się też z pakowaniem – najpierw zabrać wszystkie rzeczy z
Warszawy, teraz tutaj przepakować się.