czwartek, 30 lipca 2015

SPAM: Festiwalowa retrospektywa



Dzisiaj trochę poza tradycją listową, ale jest ku temu kontratyp: DWA BRZEGI! Nie wiemy jak Wy, ale MY już JUTRO znów będziemy w Kazimierzu (i uprzedzając pytania - tak, będziemy zdawać dokładne relacje, mamy już nawet na to kilka pomysłów ^^). A na razie przypominamy to, co było rok temu. Nie mogło być zatem inaczej: "Festiwalowa retrospektywa". Nasz debiut literacki na zakończenie poprzedniej edycji 2B przeczytała Grażyna Torbicka. I cytując Klasyczkę: "Naprawdę wysokiej klasy jest to poezja!". Kimże jesteśmy, żeby się z Nią spierać? :D


 FESTIWALOWA RETROSPEKTYWA

“Dwa brzegi.
Trzy kina,
lecz jedna
GRAŻYNA”
(“Psalm kazimierski”)



Z lekcji kina zadanie domowe – opisać życie festiwalowe:

sobota, 25 lipca 2015

Pan Cogito idzie na praktyki

Mój drogi Strażniku Imponującej Ilości Wódki!

Idą, idą, idą Dwa Brzegi! Cieszę się niezmiernie i doczekać nie mogę. Podobno nawet Harry już jest brudny. Moje zaznaczanie interesujących pozycji w programie skończyło się de facto na pokolorowaniu całości...

Twój list o weselu sprawił, że poczułam się prawie tak, jakbym tam była. A Wyspiański znad mojego biurka (mam tu taką mini-ściankę) patrzy i aprobuje. Pyta tylko: czy przyszła Rachela?! I czy ta piana była ecrie?

piątek, 10 lipca 2015

The Chochoł Show

Moja Droga Hołownio!

Już wiem, dlaczego razem piszemy bloga! Właściwie wiem to od dawna i znam ku temu przynajmniej miliard powodów, ale w ostatnim liście dostarczyłaś mi jeszcze jednego: nawet jak piszesz bez sensu to piszesz z sensem! To bardzo cenna umiejętność, bo przecież nie zawsze da się pisać do rzeczy. A pisać trzeba. Przezwyciężać blokady, pokonywać wyrwy w wenie, pisać, pisać, grafomanić. I pomimo tego, że z duetu Prokop&Hołownia zawsze wolałem Hołownię to z niejaką zazdrością oddam Ci go na alter ego. Z racji wzrostu.

czwartek, 2 lipca 2015

Wake me up in July.

Mój drogi M.!

I ja nie odpisuję, jesteśmy siebie warci! W dodatku, gdy już odpisuję, nie mam nic do powiedzenia. Chciałabym tak mieć coś do powiedzenia, ale dzisiaj nie mam nic. Tak żeby było miło, śmiesznie, refleksyjnie, z lekką bryzą, z mrugnięciem oka, pół żartem, pół serio, trzy czwarte, siedem ósmych, ot w sam raz. A tu nic. Zachęcający paragraf do dalszej lektury, nieprawdaż?