czwartek, 24 grudnia 2015

A pokój na placu!


Mój drogi M.!

Spieszę donieść, że choinka ubrana. Jest plastikowa, ale po tylu latach zaczyna się sypać jak żywa.


Za 24 godziny pasterka, powoli słychać dzwonki reniferów a wszelkie nadzieje na śnieg chyba minęły. Ostatnie przygotowania. O czym warto pamiętać? Myślę, że wszyscy powinniśmy dwa razy sprawdzić czy nasze szopki nie są puste. Bo to jednak byłoby trochę smutno. 
 












Ale polityka, dyskusje, media, to jest daleko i w sumie nie tak ważne. A w domu? Jeszcze majonez do sałatki. Coś kupić dla wujka Seweryna! Karp. Sianko. Czekoladowe Mikołaje. Telefony. Zakupy. Odebrać zamówienia! Odkurzanie. Kto to wszystko wytrzyma? Chyba tylko jakaś Święta Rodzina. To znaczy Super Rodzina. Nie obchodzi mnie w tym momencie, że brzmię jak ktoś między Szymonem Hołowniąhipster katoliczką, ale święci są tak super. A Święta Rodzina to już w ogóle. Maryja to zupełnie osobna historia (#nowennapompejańska #polecam), ale ten święty Józef to miał jaja! I miał taką świetną cechę: nie obchodziło go co ludzie powiedzą.

Święty Józef i plotki
Ludzie gadali:
“To nie jego dziecko!”
A Józef miał gdzieś
zawiść sąsiedzką.

Ludzie gadali:
“ona się puszcza”
i nikt do siebie
nie chciał ich wpuszczać.

Ludzie gadali;
Józef nie wierzył,
bo wiedział, że to
zwykli hejterzy.

To pierwsze Święta na placu. Czego mam Ci życzyć, malkontencie?!
Życzę Ci pokoju w sercu. Takiego, wiesz. Że już wszystko jest jasne. I nie trzeba nic mówić. 
I niech Ci ten pokój przyniosą gołębie wszystkich placów, jak śpiewa Maryla:
 
Błogosławionych Świąt!
Uściski, 
Karo











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz