poniedziałek, 5 grudnia 2016

Political fiction


Droga Karo,

Camerimage, Ameryka, miętówki z Los Angeles… Jakbym tam był! Pamiętam to wszystko i tęsknię niemiłosiernie. Dlatego też piszę szybciutko, żeby jeszcze szybciej poznać ciąg dalszy. A że na placu z zasady nie politykujemy, więc dziś piszę… o polityce. W pewnym sensie.

piątek, 25 listopada 2016

Afterimage - filmowe podsumowanie Camerimage

Drogi M.!

Co tam słychać w Liechtensteinie? 

Skoro żenujący żart piszącego mam już z głowy to od razu przejdę do sedna. Skończyło się Camerimage. Dla mnie już piąte! Dopiero co aplikowałam na pierwszy wolontariat, kino obchodziło mnie niewiele bardziej niż birżańska linia Radziwiłłów a tu nagle taka sytuacja. 

piątek, 11 listopada 2016

Byłem w Luksemburku



Motto:
 Byłem ja w Luksemburku, nie raz, nie dwa razy!
Miłe wspomnienia! wdzięczne przeszłości obrazy!
Co za miasto! Nikt z Panów nie był w Luksemburku?
Chcecie może plan widzieć? mam plan miasta w biurku.
>>trochę Mickiewicz, trochę M.<<

Droga Karo,

niedogrzane budynki użyteczności publicznej, pastelowe kolory, herbata i Magda Umer w tle: jeśli to recepta na złotą polską jesień to istnieje spore prawdopodobieństwo, że Rzeczypospolita najechała niewielki kraj położony w centrum zachodniej Europy, gdyż i tutaj sprawy mają się podobnie. Wprawdzie z dynastią Luksemburczyków mieliśmy trochę problemów, ale było to dobre pół tysiąclecia temu i myślę, że skazywanie niewinnych mieszkańców tego ułożonego i żyjącego w dostatku kraju na coś więcej niż naszą meteorologię mogłoby być dla nich zbyt wielkim szokiem. Romantyzm i idee Mickiewicza czy Słowackiego w końcu wciąż w Polakach pokutują i to chyba trochę źle. A w każdym razie nie zgadza się to z pragmatyzmem, który króluje tutaj.

poniedziałek, 17 października 2016

Wykładowcy - przewodnik praktyczny

Drogi Prawo Skinieniem Stanowiący,

W Toruniu jesień. Na Rapaka żółtopomarańczowe liście, w Maiusie coraz zimniej. W parku bydgoskim już zdecydowanie nie grillują. Kiedy słońce się przebija, bywa pięknie. Kiedy ono zachodzi i zaczyna kropić, padać, lać, a ja zapomniałam parasola, to na usta cisną się tylko niecenzuralne słowa. Wieczór jest na gorącą herbatę i Magdę Umer w tle.

niedziela, 2 października 2016

W tajnej służbie Jej Osieckiej Mości

Wielce Szanowna Telimenopisarko,

Jak sądzę spodziewasz się po tym moim pierwszym, emigracyjnym liście wielkich remarks (ang. uwagi, spostrzeżenia) czy expérience (fr. wrażenia, doświadczenia) z obczyzny. I to najlepiej w tych wszystkich używanych teraz przeze mnie językach. Zdecydowanie nie pozwala na takie oczywistości moje blogowe hipsterstwo i dzisiaj będzie wyłącznie po polsku… o polskim – w pewnym sensie.

czwartek, 15 września 2016

Telimena do dżentelmena

Czemu jeszcze nie polali?!
Polać mu, no, daléj, daléj!

Szanowny eMigrancie!

Gdy wiersz dotarł pod mą strzechę,
Miałam wielką zeń uciechę,
Więc przysięgam na mą duszę,
Że odpowiem Tadeuszem!

poniedziałek, 5 września 2016

e-Dziady


Szanowna Reporterko,

jako były dziennikarz gratuluję Ci wspaniałej, rzekłbym światowej (nawet jeśli przez dzień), kariery i dumnym z Ciebie nadzwyczajnie! Tym bardziej, że ja chwilowo nie mogę się pochwalić niczym, gdyż… wiszę.

wtorek, 23 sierpnia 2016

Sprawa dla reportera

Drogi M.,
Nie wiem nawet od czego zacząć. Tyle się wydarzyło od mojego ostatniego listu! Van Eyck, pamiętasz? Tylu innych, holenderskich mistrzów poznałam w Rijksmuseum w Amsterdamie.

czwartek, 11 sierpnia 2016

SPAM: Festiwalowa alternatywa

Sekcja SPAM (Sekcja Praktycznych Anomalii Mailowych) służy do tego, żebyśmy mogli wrzucać coś tutaj poza listowną kolejnością i nie w formie listów. Sekcja SPAM służy do zadań specjalnych i do tej pory była wykorzystana tylko dwukrotnie. Za każdym razem było to związane z festiwalową retrospektywą i Dwoma Brzegami. Dzisiaj przyszedł czas na trzeci raz... związany z festiwalową retrospektywą i Dwoma Brzegami!
W tym roku na 2B wylądowałem (ja: M.) wyjątkowo sam, bo Karo wyjątkowo była na innych Brzegach z gościem o imieniu Franciszek. Podobno było fajnie. U nas na 2B też było fajnie, a nawet kapitalnie. Były problemy przed, ale nie było problemów w trakcie, co sprawiło, że były to chyba najfantastyczniejsze Dwa Brzegi.
Napisałem retrospektywę - w tym roku sam, niestety bez Karo. Zastanawiałem się czy to robić. Zrobiłem. Karo zedytowała. GT przeczytała. Było cudownie.
Sekcja SPAM służy do tego, żebyście i Wy - Drodzy Obywatele Czytelnicy - mogli przeczytać. I posłuchać. I zobaczyć. Gdybyście zastanawiali się, kto jest kim - pod spodem specjalnie dla Was są przypisy.

czwartek, 28 lipca 2016

Jakby dobra historia



Droga Światowa Karo!

Ty tam sobie światowodniowisz z młodzieżą, a ja tymczasem jestem na zakręcie. Bo wyszło na to, że znów ruszam w drogę i trzeba zakończyć wiele spraw. A ja w zakończeniach dobry nie jestem. Może za bardzo boję się zmian, może podoba mi się to, co mam w danym momencie. Tym bardziej absurdalnie brzmi fakt, że znowu szykuję sobie wywrócenie świata do góry nogami. To oznacza, że znów tonąłem w kartonach, pakowałem, segregowałem, wyrzucałem, przeglądałem, odchodziłem. Idealna okazja do popadnięcia w sentymentalizm, gdy się ma – jak ja – do niego skłonności. Konkluzja jest taka, że żegnam się z Warszawą. Żegnam się z Powiślem. Żegnam się z Dobrą. Na dobre. Albo na złe.

czwartek, 14 lipca 2016

sobota, 2 lipca 2016

(Nie)odpowiednie postępowanie

Droga Karo,

wyczerpałaś chyba nam obojgu limit limeryków na najbliższe 50 postów. Chcąc nie chcąc, muszę więc pisać pełnym tekstem. A w ten piątkowy wieczór nie potrafię pisać o niczym innym, jak to, że znowu czuję TEN stan...

czwartek, 16 czerwca 2016

Cała sterta limeryków

Mój drogi M., 

Piszę do Ciebie nie z Zegrzynka, ale za Przyborą mam nadzieję, że ten list nieortograficzny zawiśnie na Twym niebie ślicznym, rozpaczy chmurą dla Ciebie nie będąc! Znajdziesz w nim worek mniej i bardziej prawdziwych sytuacji z dziedziny prawa, komparatystyki i nie tylko. I powiem Ci jeszcze, że nie zaatakują Cię tu żadne kleszcze! 

niedziela, 5 czerwca 2016

Dąb Polski


Droga Karo,

Jeśli Cię to pocieszy, też nie miałbym zielonego pojęcia w jakim roku urodził się Kopernik. Datę dzienną wprawdzie pamiętałem (19 lutego, n’est-ce pas?), ale to bardziej kwestia przypadku. Moja niewiedza też jest z pewnością spowodowana tym, że przez jakiś czas byłem studentem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

środa, 25 maja 2016

Zły gotyk boli przez całe życie

Drogi M.,

Siedzę sobie właśnie przy otwartym balkonie, jest przepięknie, ledwo zaszło słońce, drzewa sobie szumią i jest idealna temperatura. Jeśli chodzi o klimat to koniec maja powinien trwać przez cały rok!

niedziela, 8 maja 2016

Żubr i zdjęcie rodzinne


Droga Karo,

Po pierwsze – zgodnie z moim słynnym dobrym wychowaniem – najserdeczniej dziękuje Ci za pamięć urodzinową oraz doceniam poświęcenie i pisanie mimo nieposłuszności pióra, słów i klawiatury w okolicznościach wybitnie kolokwiowych. Po drugie – jak to jest mieć 23 lata? W zasadzie dokładnie tak samo jak wcześniej. Chociaż okazuje się, że – tak jak w przypadku Twojej Babci Ireny – nie tylko moi meme, ale i inni mogą postrzegać Cię o wiele starzej. Wyczerpujący casus w tekście.

środa, 27 kwietnia 2016

Bolą kości ze starości

Drogi M.,

Nie wiem, ile razy już zaczynałam ten list, ale słowa dzisiaj są mi wyjątkowo nieposłuszne. Jednak zgodziłam się na deadline w stanie pełnej świadomości i zdolności podejmowania decyzji, więc oto piszę. Co gorsza, masz dzisiaj urodziny, więc już naprawdę nie mam wyjścia.

sobota, 16 kwietnia 2016

Byłem GWIAZDOM!


Droga Karo,

Udawanie obcokrajowców to rzeczywiście temat odrębny i niewymagający specjalnych dat; co najwyżej specjalnych okoliczności. Podobnie jest z byciem gwiazdą – nie kiedy, ale jak. Przykład? Jedna z szeroko rozumianych ‘gwiazd telewizyjnych’ powiedziała mi ostatnio, że jechała autobusem komunikacji miejskiej Krakowskim Przedmieściem. Żadne z nas nie widziało w tym nic dziwnego: ani ja, ani rzeczona gwiazda. Ostatecznie jazda autobusem miejskim to czynność dość oczywista. Okazało się, że przejazd ten wzbudził jednak swego rodzaju poruszenie. Nie, nie takie typowe wytykanie palcem jak w zoo „O zobacz, zobacz! Gwiazda! Gwiazda telewizyjna!”. Poszczególne spojrzenia mierzące gwiazdę od góry do dołu mówiły bowiem „to już nie stać cię nawet na samochód? To niby co w tobie takiego niezwykłego?”. I bądź tu gwiazdo hipsterem. (FYI: bo gwiazda owa ma samochód, jak również drobne na taksówkę, a autobusem jest czasem po prostu łatwiej)

niedziela, 3 kwietnia 2016

Tertia aprilis

Mój drogi duży Picasso!

Komputerowe gry edukacyjne to jest w ogóle osobny temat. Pamiętam grę, która uczyła zasad gramatyki języka polskiego poprzez rozwiązywanie zagadek w mitycznym labiryncie a w wielkim finale było starcie (oczywiście z przydawką i okolicznikiem za oręż) z samym Minotaurem. 

Ta gra nie była przyczyną mojej fascynacji językiem polskim. 

czwartek, 24 marca 2016

Śmierć na linie

Blogowa Rzeczniczko Dywanów,

tak się nakręciliśmy w podróżach po Galaktyce Absurdów, że umknął nam nawet fakt, iż nieustannie nie posiadam żadnej licencji, a tym bardziej licencji pilota dywanów. I w dodatku jakoś nigdy nie byłem ich szczególnym fanem (dywanów, nie licencji). Wybacz, Marianie! Chociaż akurat tego czerwonego przewodnika, o którym pisałaś ostatnio, wyjątkowo polubiłem. Głównie dlatego, że cierpliwie słuchał moich historii. A znoszenie tej paplaniny jest niektórych sytuacjach naprawdę godne szacunku. Posłuchaj więc i Ty.

poniedziałek, 14 marca 2016

Vanity unfair

Mój drogi M. (w tej roli występuje równolegle również Julian Tuwim jak i posiadający niejakie doświadczenie w tego typu oficjalnych bankietach polski arystokrata)!

Akurat w przypadku tegorocznych Oskarów mogę uczciwie powiedzieć, że nie jestem hipokrytką (Napisałam najpierw "hipokrytą", bo w żeńskiej wersji brzmiało dziwnie, ale zarówno słownik języka polskiego jak i internetowy tabloid potwierdzają istnienie hipokrytki; "Największa hipokrytka Hollywood?" - pisze pewien portal o Demi Moore). Nie jestem więc nią (hipokrytką, nie Demi Moore). Jedynym nominowanym filmem, który widziałam był animowany krótkometraż, Bear Story. Wygrał, oczywiście. Podobno to pierwszy Oscar dla Chile, więc pewnie teraz chillują. Zasłużenie.

wtorek, 1 marca 2016

Targowisko próżności

Droga Karo!

Dziękuję najpiękniej za list z Krainy Humanistyki. Nie wypada mi zrobić nic innego, jak kontynuować naszą blogową podróż po Galaktyce Absurdu. Dzisiaj zabiorę Cię na Targowisko Próżności. Dostać się tam nie jest wcale tak łatwo: trzeba mieć stosowne zaproszenie, odpowiedni strój, a nawet właściwy środek lokomocji. Trzeba dopełnić formalności i uzbroić się w cierpliwość. A potem wrócić i pisać o tym listy. 

piątek, 12 lutego 2016

List z Krainy Humanistyki

Mój drogi M.!
Jak dobrze wiesz, od pół roku mam przyjemność gościć w Krainie Humanistyki. Jest mi tutaj tak dobrze, ale i tak jestem tym goszczeniem zajęta, że dopiero teraz otrzymasz relację z tej niesamowitej krainy. Po pierwsze, musisz mieć na uwadze, że Archipelag Prawników często jest uważany za część tego obszaru. 

wtorek, 2 lutego 2016

Spadki, wpadki i inne wypadki


*robię minę*

Szanowna Krytyczko Filmowa,

nie wiem, czy od samego początku nie palnąłem gafy! No bo to takie skomplikowane: odmieniać czy nie odmieniać? Część społeczeństwa, na czele której stoją feministki i ministry, wyraźnie domagałaby się formy ‘krytyczka’. Druga część, ta obecnie bardziej wpływowa, wspierana najgłośniej przez pewną Panią Poseł, żądałaby żebyś była panią krytyk – oczywiście pod warunkiem, że krytykowałabyś słusznie, czyli tych, co trzeba. I tu dochodzimy do istoty problemu: dla pierwszej części obraźliwe byłoby nazwanie inaczej, dla drugiej tak. I tym sposobem nawet na placu został zburzony spokój. Przeraża mnie ta stała potrzeba określania się: trzeba być pro albo anty. A najgorsze jest to, że ja wciąż nie wiem, czy w kolejnym liście będę Cię musiał za to przepraszać.

sobota, 23 stycznia 2016

Drzwi odemknij

Mój drogi M - koblogerze!
Nie będę narzekać na sesję. Nie będę pisać, że jest dużo zaliczeń, że prace, egzaminy, że są tacy, którym zabrakło jednego punktu do zwolnienia z prawa rodzinnego...

sobota, 2 stycznia 2016

Co każdy bloger wiedzieć powinien


Droga Karo,

Święta, święta i po świętach. Uffff! Ale okazuje się, że niezupełnie. Otóż mamy kolejne święto – rocznicę! Dokładnie rok temu rodziła się idea naplacu, chociaż wtedy wcale nie miał się tak nazywać. Jeśli mam być szczery, wciąż najbardziej w pamięci mam pierwsze pomysły: transvistulak i przezwiślak rządzą! Ostatecznie jednak na plac rządzi jeszcze bardziej, TYM bardziej, że nie dzieli. Oczywiście poza pomysłem na głosowanie, kto wygrywa nasz korespondencyjny pojedynek – akurat tego może lepiej nie wiedzieć!