*robię minę*
Szanowna Krytyczko Filmowa,
nie wiem, czy od samego
początku nie palnąłem gafy! No bo to takie skomplikowane: odmieniać czy nie
odmieniać? Część społeczeństwa, na czele której stoją feministki i ministry,
wyraźnie domagałaby się formy ‘krytyczka’. Druga część, ta obecnie bardziej
wpływowa, wspierana najgłośniej przez pewną Panią Poseł, żądałaby żebyś była
panią krytyk – oczywiście pod warunkiem, że krytykowałabyś słusznie, czyli
tych, co trzeba. I tu dochodzimy do istoty problemu: dla pierwszej części
obraźliwe byłoby nazwanie inaczej, dla drugiej tak. I tym sposobem nawet na
placu został zburzony spokój. Przeraża mnie ta stała potrzeba określania się: trzeba
być pro albo anty. A najgorsze jest to, że ja wciąż nie wiem, czy w kolejnym
liście będę Cię musiał za to przepraszać.