środa, 27 kwietnia 2016

Bolą kości ze starości

Drogi M.,

Nie wiem, ile razy już zaczynałam ten list, ale słowa dzisiaj są mi wyjątkowo nieposłuszne. Jednak zgodziłam się na deadline w stanie pełnej świadomości i zdolności podejmowania decyzji, więc oto piszę. Co gorsza, masz dzisiaj urodziny, więc już naprawdę nie mam wyjścia.

sobota, 16 kwietnia 2016

Byłem GWIAZDOM!


Droga Karo,

Udawanie obcokrajowców to rzeczywiście temat odrębny i niewymagający specjalnych dat; co najwyżej specjalnych okoliczności. Podobnie jest z byciem gwiazdą – nie kiedy, ale jak. Przykład? Jedna z szeroko rozumianych ‘gwiazd telewizyjnych’ powiedziała mi ostatnio, że jechała autobusem komunikacji miejskiej Krakowskim Przedmieściem. Żadne z nas nie widziało w tym nic dziwnego: ani ja, ani rzeczona gwiazda. Ostatecznie jazda autobusem miejskim to czynność dość oczywista. Okazało się, że przejazd ten wzbudził jednak swego rodzaju poruszenie. Nie, nie takie typowe wytykanie palcem jak w zoo „O zobacz, zobacz! Gwiazda! Gwiazda telewizyjna!”. Poszczególne spojrzenia mierzące gwiazdę od góry do dołu mówiły bowiem „to już nie stać cię nawet na samochód? To niby co w tobie takiego niezwykłego?”. I bądź tu gwiazdo hipsterem. (FYI: bo gwiazda owa ma samochód, jak również drobne na taksówkę, a autobusem jest czasem po prostu łatwiej)

niedziela, 3 kwietnia 2016

Tertia aprilis

Mój drogi duży Picasso!

Komputerowe gry edukacyjne to jest w ogóle osobny temat. Pamiętam grę, która uczyła zasad gramatyki języka polskiego poprzez rozwiązywanie zagadek w mitycznym labiryncie a w wielkim finale było starcie (oczywiście z przydawką i okolicznikiem za oręż) z samym Minotaurem. 

Ta gra nie była przyczyną mojej fascynacji językiem polskim.