czwartek, 15 września 2016

Telimena do dżentelmena

Czemu jeszcze nie polali?!
Polać mu, no, daléj, daléj!

Szanowny eMigrancie!

Gdy wiersz dotarł pod mą strzechę,
Miałam wielką zeń uciechę,
Więc przysięgam na mą duszę,
Że odpowiem Tadeuszem!


(Zgłosek nie licz, czasu szkoda;
Do tych ośmiu sam coś dodaj.
I za długa jest trzynastka;
Tweet ma krótki być, do diaska!
Oraz, mówiąc między nami,
Liczy się między wierszami)

A więc jak jest w Luksemburku?
Czy plan cały znasz na pamięć?
Chcesz plan widzieć - mam go w biurku!
A czy wiele masz już zajęć?

A czy masz już tabakierkę?
Czy prasować masz gdzie ścierkę?
(Co ma złote inicjały
I brzeg haftowany cały)
Czy fircyki tam czy france?
A czy znają skoczne tańce?
Czy myją włosy szampanem?
Czy spać kładziesz się nad ranem?

Czemu ten Mickiewicz stary
Brzmi jak Brzechwa
Czy to czary?
Czy to sprawa tej Soplicy,
Tej wódek polskich stolicy,
Co powali nawet Turków;
Chcesz spróbować - też mam w biurku!

Rano zaś witaj, Wit!
Kacy.

Tu coś szumi, tam coś stuka,
To w mej głowie, u kaduka?!

Morał tej historii krótki:
Nie dolewaj wieszczom wódki.




K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz