poniedziałek, 23 listopada 2015

Limerykiem w rutynę

Drogi świąteczny malkontencie*!

Jak się cieszę, że tak się zaaklimatyzowałeś w tej Warszawie. Czy może być na to lepszy dowód niż Twój ostatni list? Nie. Nie jest to powierzchowne kręcenie nosem. Jest to prawdziwie, głęboko, świadomie wyrażone obrzydzenie i rodzaj nerwicowego oni są wszędzie. Fantastyczne. Żeby nie powiedzieć kapitalne.

wtorek, 10 listopada 2015

Mam Krakowa powyżej hejnału!


Droga Karo!

Przez Ciebie cały tydzień miałem dziką ochotę na zupę dyniową. Nie zjadłem jej jednak, więc można uznać, że nie świętowałem. Zresztą, jeśli mam być szczery to nie są moje ulubione święta. Ja w ogóle jestem świątecznym malkontentem. Może lubię urodziny. Ale swoje, bo po co czyjeś? Lubiłem cudze urodziny, gdy byłem mały -Wtedy też dostawałem prezenty, żeby nie było mi smutno i wszyscy byli zadowoleni.

Zastanawiałaś się kiedyś, o jakim mieście w Polsce mówi się najczęściej? Pierwszym strzałem, zdecydowanie uzasadnionym, powinna być pewnie Warszawa. W końcu to stolica! Wystarczy włączyć pierwszy lepszy program informacyjny, żeby usłyszeć: