Moja Droga Karo!
Opowiem Ci bajkę. Dawno, dawno
temu, w czasach, gdy zdjęcia były czarno-białe, a świat o dziwo nie (sprawdzone
– pytałem kiedyś moją Babcię, jak się żyło w dawnych czasach, kiedy nie było
kolorów. Wyglądała na bardzo zdziwioną. A sześcioletni M. i tak miał wielkie
rozważania na temat: ‘kto ten świat pokolorował i czy dostał za to nagrodę
Nobla?’), właśnie wtedy nie żyły sobie celebrytki. W takich latach 60. strasznie
nudne musiało być np. życie redaktorów portalów plotkarskich. A nie… Dobra,
nieważne… Ktoś jednak wtedy żył! A ja, z racji tego, że jestem podobno
niedzisiejszy, opowiem Ci właśnie o nich, o tych nie-celebrytkach. Napiszę
zarówno o tych, które żyły wtedy, jak i o tych, które teraz zachowują się tak,
jakby świat nie poszedł w jakimś dziwnym kierunku (na szczęście!). Napiszę Ci o
nich, dopóki ich ilość jest taka, że zmieści się w jednym poście. Napiszę Ci,
gdyż winien im jestem przeprosiny – w końcu każdej z osobna zrobiłem krzywdę –
WSZYSTKIE JE POWIESIŁEM. O dziwo, wszystkie są czarno-białe. Przypadek? Nie
sądzę!